Babeczki to niekończący się temat w naszym domu :). Panna H uwielbia je robić, oglądać, rozmawiać o nich i oczywiście je jeść – taka jej słabość.

Już od kilku tygodni odwlekałam obiecane pieczenie babeczek ale przyszedł weekend i już nie mogłam wymyślać kolejnych wymówek. Panna H wstała jak zwykle w weekend o 7:00 i od razu wzięłyśmy się do pracy. Przepis nie jest niestety dietetyczny ale bardzo prosty i nawet dziecko z nim sobie poradzi. Pochodzi ze strony Moje Wypieki.

Przepis na 12 babeczek:

• 130 g masła
• pół szklanki drobnego cukru do wypieków
• 2 jajka
• 3/4 szklanki mąki pszennej
• 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
• 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
• 2 – 3 łyżki mleka

Ja dodałam do połowy masy dwie łyżeczki kakao dzięki czemu mieliśmy 6 babeczek waniliowych i 6 czekoladowych.

Przesiewamy mąkę i proszek do miski.

W drugiej misce ubijamy masło z cukrem (my użyłyśmy cukru trzcinowego i też było ok) a następnie dodajemy jajka i znowu miksujemy.

Następnie już łyżką mieszamy uzyskaną masę z wcześniej przesianą mąką z proszkiem.

Na tym etapie pomyślałam, że przecież część babeczek może być kakaowych więc podzieliłam ciasto na pół. Jedną połowę  podzieliłam na sześć papilotek a do pozostałej części dodałam dwie łyżeczki kakao i rozłożyłam na kolejne sześć 🙂

Teraz wstawiamy blaszkę na ok 25 minut do nagrzanego na 190 st piekarnika i cierpliwie czekamy.

Oczywiście najistotniejszą częścią ‚produkcji’ babeczek jest ich dekorowanie 🙂 Wyciągnęłyśmy cały nasz arsenał ozdób i Panna H planowała w jaki sposób udekoruje każdą z muffinek. Dałyśmy im oczywiście wystygnąć i zabrałyśmy się do dalszej pracy. Zwykły lukier zrobiłyśmy tradycyjnie z cukru pudru i kilku kropel cytryny.

Babeczki wyszły oczywiście przepyszne. Niestety nie przygotowałam jeszcze tabelki z przelicznikami ale spróbuję to uzupełnić :).

AAA i ta wiewióreczka z lukru królewskiego to nawet ma imię – to jest SKARPET 🙂